![]() |
Private
Helen
L
is
for
lemming,
źródło: Flickr.com |
Mówi się, że stanie w kościele przez godzinę tygodniowo nie uczyni
z ciebie katolika, podobnie jak stanie w garażu przez godzinę
tygodniowo nie zrobi z ciebie samochodu. Media wpajają nam, że inaczej
rzecz ma się z korzystaniem ze środków masowego przekazu.
Tu liczy się
zazwyczaj wyłącznie praktyka – oglądanie godzinę tygodniowo telewizji,
czy wypełnianie kolejnych godzin rozrywką bez refleksji czyni z ciebie
odbiorcę. I owszem. Ale odbiorcę-leminga.
Źródłowo lemingi to małe
gryzonie, śliczne jak świnki morskie. Zasiedlają górskie łąki i migrują w dół
dolin, gdzie mogą łączyć się w wielkie gromady. Podczas migracji przebywają
rzeki, a nawet wchodzą do morza i płyną przed siebie. Jeśli odpowiednio szybko
nie natrafią na ląd (nie są w stanie przepłynąć dystansu większego niż 200 m) –
masowo toną. Dlatego w mediach w odniesieniu do lemingów funkcjonuje określenie
„masowe samobójstwo”. W latach 90 powstała nawet gra komputerowa, w której
lemingi szły bezmyślnie przed siebie i jeśli gracz nie pokierował ich prawidłowo,
wpadały zwykle do przepaści.
Nie daj się hodować mediom w
stadzie lemingów!
Dzisiejsi odbiorcy mediów w
większości przypominają lemingi. Popełnią
intelektualne masowe samobójstwa, inwestując jak większość w odmóżdżające
programy. Są to też ludzie, którzy bezkrytycznie wierzą w to, co usłyszą w
telewizji albo co wyciągną z Internetu i przyjmują to wszystko bez
zastanowienia. Przy czym uważają się za mądrych, bo są na bieżąco. Ślepo idą za
medialnym szumem. Jakby zagłuszeni nie dostrzegają, że w rzeczywistości ktoś
podsuwa im, co mają myśleć.
Nie bądź lemingiem – nie idź za stadem w przepaść.
Inwestycja w siebie to najlepsza inwestycja. Jeśli już wolny czas spędzamy,
korzystając z mediów, to warto postawić na twórczą rozrywkę lub wartościowe
materiały (jest takich trochę).
Dobry artykuł, moje gratulacje.
OdpowiedzUsuńSuper, tak trzymać
OdpowiedzUsuń